Tuesday, June 23, 2009

na niepogode



ciagle pada, ale wokol kwitna lipy i ich zapach bez pytania pcha sie do pokoju
czekamy oczywiscie na slonce, jesli kolejnego dnia nie pojawi sie na niebie mozemy czuc sie nieco zagubieni (w koncu widzimy "taaaaki" deszcz po raz pierwszy od ponad 3 miesiecy)
pozostaje nam wtedy pomyslec, ze gdzies jest piekna pogoda i ze w koncu nie moze lac tygodniami :)

na pocieszenie telawiwskie klimaty...



Labels:

Monday, June 15, 2009

mur


kiedys pisalam juz tu o murze, ale w sumie 8-mio mertowy mur dzielacy Izrael i Zachdni Brzeg to tutejsza rzeczywistosc, wiec moze nigdy za duzo? Dzisiaj mur w Abu Dis we Wschodniej Jerzolimie i mur oddzielajacy oboz dla uchodzcow Shuafat od Pisgat Zev.

W kazdym badz razie w polowie marca pojechalismy z pozarzadowa
organizacja Ir Amim niemal dookola muru, niemal dookola, bo w pelni dookola sie nie da gdyz mur czyni nieziemska serpentyne - oddziela pasterzy od pol, rodziny od krewnych, parkingi od domow, dzieli jednych i drugich... Kiedys chyba jeszcze myslalam ze jest w tym jakis sens, dzisiaj juz mi sie nie chce na ten temat myslec.
















Labels:

Tuesday, June 09, 2009

lifta


pomyslalam sobie, ze zamieszcze zdjecia z Lifty, maja one co prawda blisko 3 miesiace (robilam je w marcu, dokladnie w dzien moich urodzin)... Wtedy w Jerozolimie byla jeszcze wiosna w pelni, dzisiaj juz tylko plowa niemal spalona trawa. Spalona i polowa niemal jak ta arabska wioska nazywajaca sie Lifta wlasnie. Lifta zostala wysiedlona jakos po 1948, a co najbardziej zastanawia we wszystkich podobnych wioskach sa juz jakies zydowskie osiedla (zwykle osadnickie), a tutaj nie, mimo tego ze wioska niemal w centrum miasta... Mowie jak nasza "szefowa" Viki, wiem, ale tak to ma brzmiec, w koncu to Ona pierwsza nam Lifte z perspektywy autostrady pokazala, zarazem wzdychajac gorzko i wsciekajac sie na polityke wlasnego kraju...




to juz moj "ulubiony" obrazek: w samej Jerozolimie ochroniarz z krzywa strzelba z dwoma nabojami rozmawiajac przez komore ochrania kilkudzisiecioosobowa grupke szkolnych dzieciorow... Nie widzialam tego po raz pierwszy, a nadal nie chce mi sie tego komentowac:























Labels: