Thursday, August 25, 2011

izrael 2011, stare






Beit Shearim slynie w Izraelu ze starych grobowcow, nekropoli wykutej w skale. Nie tak starych jak wiele jerozolimskich, ale waznych, bo grobowcow Sanchedrynu z II-IVw. Nie jest to miejsce numer jeden na liscie izraelskiech wycieczek, ale gdy widzielismy juz "niemal wszystko", to mozna ;-)

A grobowce robia wrazenie, rowniez przytlaczajace, bo dokladnie wsztstkie sarkofagi sa spladrowane, zniszczone, z dzirami bezczelnie wykutymi przez poszukiwaczy drogocennych pamiatek, smutne to :(




Labels:

Monday, August 15, 2011

izrael 2011, nowe




juz tutaj zachwycalam sie izraelskimi kampusami uniwersyteckimi (chociazby
tutaj i tutaj), moj ulubiony Uniwersytetu Hebrajskiego na Givat Ram nie ma sobie rownych.


Jednak w trakcie tegorocznej wyprawy do Izraela wybralismy sie, calkiem nieprzypadkowo, do Be'er Shevy, do miasta wybudowanego z niczego na skaraju pustyni, na
Ben-Gurion University of the Negev. I spodziewalam sie ze bedzie to
taki zwykly, niczym niezachwycajacy uniwersytet.

A jednak zaliczylismy "opad szczeny" - zaskakujaca i piekna architektura z polowy XXw (to budynki wygladajace w wiekszosci jak bunkry czy fragmenty lodzi z mini-okienkami), z konca XXw (okna troszke wieksze wyjatkowo) i poczatku XXIw (znow mikro-okienka). Rzecz jasna, male okna maja uzasadnienie w tamtejszym klimacie, ale oczywiscie niemal kazdy smieje sie, ze maja tez chronic przed Beduinami.

Zarty, zartami, najwspanialszy na srodku tej nieco betonowej uniwersyteckiej pustyni byl strumien otoczony lasem drzew, wspanialy! I jak zwykle cafe hafuch smakowalo wysmienicie ;-)







I wlasnie jak juz wspomnialam miedzy tymi wyszstkimi, mniej badz bardziej, oszalamiajacymi budynkami plynal sobie leniwie strmien, stumien wody w srodku pustyni, stopni w skali Celsjusza bylo 37, jakby ktos pytal.


Labels: