Sunday, May 27, 2007

bechyně

miasteczko zagubione gdzies (tu) posrodku tzw. Jižních Čech, czyli Czech poludniowych. Dosc zaniedbane, choc mimo tego robiace wrazenie czystego i zarazem przyjaznego. Warto odwiedzic! Teraz wyrasta w mojej glowie jasniejszy obraz czeskich miasteczek - nie wiem jak to opisac ale sa jakos do siebie podobne, aczkolwiek niektore zdjecia przypominaja mi Dziki Zachod (jak synagoga na zdjeciu ostatnim) ale to moze dlatego, ze na dalekim Zachodzie nigdy nie bylam :)





















Thursday, May 24, 2007

romantika v vápencových lomech Českého krasu

zaczelismy wieczorem, celem bylo wejscie do kamieniolomow i jaskin (Lomy Amerika) w nocy, ale kobiecy strach ma wielkie oczy i jak sie pozniej okazalo znacznie gorzej spalo sie nam pod golym niebem niz byloby chodzic po blotnistych tunelach... a na niebie:


rano kamieniolomy wygladaly calkiem inaczej niz po 23.00


i oto w lomie Pustak znalezlismy wejscie do glownego tunelu:


potem wygladalo to mniej wiecej tak:















ja sie tego nie podjelam, sen z malym okienkiem mnie przerosl...



ale tytaj sie przecisnelam:




a odwazniejsi wrocili do tuneli:




a mi pozostaly mchy:

Monday, May 21, 2007

valdštejnská zahrada

poza Kampa mamy kilka innych moze troche mniej, ale jednak ulubionych miejsc w Pradze. Wsrod nich ogrod "Valdštejnská zahrada", ma to co powinnien miec prawdziwy ogrod, czyli: fontanny, sadzawke z karpiami, pawie, szpalery zywoplotow, figowce i sowy... Pozdrawiamy z upalnej Pragi :)