dereń 2013
koniec lata.
dereń, jak co roku, od 7 już bodajże lat.
rok temu derenia było mało, bardzo mało.
w tym mnóstwo!
gdy tylko zobaczyłam pierwszy obsypany krzak,
nieważne, że trochę jeszcze niedojrzały,
"udarłam" 4kg owoców,
a Łukasz znów czytał New Yorker'a.
Odbiło mi, ale nie mogłam się powstrzymać :-)
0 Comments:
Post a Comment
Subscribe to Post Comments [Atom]
<< Home