muzea a wlasciwie rozczarowania
tak od pewnego czasu zamiarzalam napisac o praskich muzeach, o tych ktore zachwycaja i tez o tych, a moze i nawet wiecej o tych, ktore mnie rozczarowaly na calej linii. I by tak dodac krople octu do tego naszego wysmienitego pobytu w Pradze, by nie tesknic za bardzo...
A wiec wielkie rozczarowania:
-- numer 1: Klementinum, niby miala byc piekna biblioteka, a tu jakies przycmione wnetrza, ogladane zza liny, od ksiazek jest sie jakies 100 metrow. Wystarczaja wiec w zupelnosci zdjecie np. tutaj i wycieczka do Melku (wiem, wiem, to jakies 300km od Pragi i w ogole juz w Austrii, ale dla milosnkow Adso z Melku i calego Umberto Eco niezla gratka:) Wirtualnie mozna tu lub tu.
-- numer 2. Loreta, hmm jakies takie wielkie nic, wystarcza internetowe wycieczki -- w zamian polecam np. "prazske Jeulatko".
Pozdrowienia i do uslyszenia :)
A wiec wielkie rozczarowania:
-- numer 1: Klementinum, niby miala byc piekna biblioteka, a tu jakies przycmione wnetrza, ogladane zza liny, od ksiazek jest sie jakies 100 metrow. Wystarczaja wiec w zupelnosci zdjecie np. tutaj i wycieczka do Melku (wiem, wiem, to jakies 300km od Pragi i w ogole juz w Austrii, ale dla milosnkow Adso z Melku i calego Umberto Eco niezla gratka:) Wirtualnie mozna tu lub tu.
-- numer 2. Loreta, hmm jakies takie wielkie nic, wystarcza internetowe wycieczki -- w zamian polecam np. "prazske Jeulatko".
Pozdrowienia i do uslyszenia :)