Saturday, April 29, 2006
Temperatura znowu spadla do zera, a juz bylo lato... mieszkamy nie tak blisko centrum, ma to swoje plusy i minusy. Co by nie mowic sobotnia kąpiel z takim widokiem jak na zdjeciu ponizej nie nalezy do wielkich nieprzyjemnosci ;)
PS. Nie zebysmy konkurowali z kwitnaca wisnia (rowniez jesli chodzi o kardry), ale przynajmniej jest szansa, ze z naszych kwiatkow beda jablka kwasiory i gruszki pyrdki! Pozdrowienia dla wszystkich, a szczegolnie dla tych ktorzy wiosne maja w sercu.
Thursday, April 27, 2006
Sunday, April 23, 2006
natura nie znosi prozni
Trzeba zabic pustke, czyli 1: znow o Wyborczej, czyli 2: sledztw internetowych ciag dalszy. Istnieje zagraniczna prenumerata Gazety Wyborczej - wyszukal Lukasz. Porazka polega na tym, iz dzial kolportarzu GW nie udziela na ten temat zadnych informacji, a prenumerata chyba nie obejmuje Japonii (link) i kolejna przeszkoda: bez pietrzacych sie problemow nie mozna w internecie zaplacic karta kredytowa. Aczkolwiek internetowe wydanie Gazety daje wieksze mozliwosci - wyszukiwanie, stare nieczytane artykuly (czesto za oplata) no i w koncu komentarze internautow, to jednak czasem czegos brakuje i chce sie zaprenumerowac. Chociaz na marginesie musze dodac, iz ostatnio Wyborcza jakos niebezpiecznie poczela zmierzac w strone Super Expressu, a szkoda.
Dzis perelka wyszukana przeze mnie chyba z pol roku temu: kilknij tu - a oczywiscie, ze zzera mnie ciekwosc kto jest autorem i bohaterem zdarzenia. Mimo moich niezbyt usilnych staran tajemnica nie zostala jeszcze odkryta, ale chyba duzo mozliwosci nie ma.
PS. Polecam dodatkowo: to lub to.
Dzis perelka wyszukana przeze mnie chyba z pol roku temu: kilknij tu - a oczywiscie, ze zzera mnie ciekwosc kto jest autorem i bohaterem zdarzenia. Mimo moich niezbyt usilnych staran tajemnica nie zostala jeszcze odkryta, ale chyba duzo mozliwosci nie ma.
PS. Polecam dodatkowo: to lub to.
Thursday, April 20, 2006
Sunday, April 16, 2006
Friday, April 14, 2006
Tuesday, April 11, 2006
morze
Nie ma rzecz jasna w kraju Czecha morza, wiec pozostaja jedynie wielkie karpie w gigantycznych trzebonskich stawach i ewentualnie owoce morza w Vltavie. Te zblizajace sie Swieta raczej nie kojarza sie Czechom z karpiem, ale moze i tak, gdyz karp to jedyna powazana tu ryba i nie nalezy w to watpic, albo z tego zadrwic. W kazdym badz razie wybor sledzia znikomy, a dorsz chyba nieosiagalny. Interesujace sa jedynie tajne samochodziki zasilajace restauracje na Malej Stranie.
Saturday, April 08, 2006
sobota v údolí
sobota.
Prokopské údolí.
Prokopské údolí.
Byly: zaby na znakach i zabie płotki, piknikowe koszyki, gole drzewa i fiolki w suchej trawie + czarny jamnik z chusteczka, niestety jamnik szybszy jest niz moje refleks, a wlasciciel wygladal ciut grozniej niz piesek. Ale Lupka mocno, choc nieco wirtualnie sciskam!
Labels: z pragi
Wednesday, April 05, 2006
a to ci!
kajak -- jest to mały statek pływający, w którym załoga siedzi przodem do kierunku poruszania się i korzysta z wioseł o dwóch piórach nie opartych o żadne urządzenie zamocowane do łodzi (definicja zaczerpnieta oczywiscie z http://kajak.org.pl).
kajak z sosnowej kory lezy na czerwonej polce, wygrzewa sie w sloncu, czasem idzie na spacer, czasem na przejazdzke wtulony w dlon, woda go omija, na splywie dawno nie byl, a tam przeciez jego korzenie. Dawno nie spotykal bliskich czy znajomych, czasem mocno teskni, ludzi brakuje najbardziej!
Poniewaz blog ten traktuje jako pewnego rodzaju moja tablice informacyjna, to oglaszam wszem i wobec wszystkim naszym bliskim i znajomym, zupelnie oficjalnie, ze tegoroczne kajaki maja zamiar sie odbyc!Co ponad to: rzeki sa znow dwie (ponoc takie byly zapowiedzi, wiec i taki jest plan) i sa to Piława i Rurzyca. Dlaczego Piława, ano dlatego, ze jest to ulubiona rzeka mojej ulubionej grupy kajakowej zwanej Rohatkami (tu), a Rurzyca dlatego, ze blisko Piławy i byl to ostatni szlak kajakowy (stacjonarny) Karola Wojtyly (tu, a nastepnie wybierz TFUrczosc i artykul w „WIOSLE” nr 2-3 / 2005). Termin wyjazdu jeszcze nie w pelni okreslony, ale prawdopodobnie w drugiej polowie lipca lub przelom lipca i sierpnia. Liczba kajakow nie w pelni znana, lecz selekcja bedzie jak zwykle, wiec do zgloszenia prosze dolaczyc list motywacyjny oraz dwie fotografie dobrej jakosci. Zapraszam serdecznie, czekam... prosze sie nie bac, namawiac nie bede!
Sunday, April 02, 2006
krysztalowa praga
Krysztalow moc i roznej masci, mieni sie w oczach, ze strach. Co do urody tego szkla i jego cen, to pozwole sobie nie zabierac glosu, dodam jedynie, iz nasi koledzy mowia, iz dawniej bardzo niepozadanym prezentem slubnym byly rogi jelenia, a teraz rowniez szlifowany krysztal wymarzonym podarkiem nie jest. Stad znajomi powiedzieli, iz jako prezent slubny dostali jedynie jednego 'jelenia', a ich ciocia byla niezmiernie zaskoczona, ze czeski szlif im sie nie spodobal.