ach, co to byl za ślub
.
co tu duzo pisac, pare miesiecy po fakcie nadal aktualne jest:
sto lat mlodej parze!
juz dzisiaj nie pamietam do ktorej z polskich piosenek odstawialismy najwieksze tance-polamance (ale jesli dobrze pamietam, to wole sie nie przyznawac, taki obciach;). Jednego jestem pewna: nigdy wczesniej na zadnym weselu nie slyszlam Faithless i bylam niemal pewna, ze nie da sie tanczyc pol wieczoru na przemian do muzyki Brathanki i We Come One - nic bardziej mylnego ;-)
i jak jeszcze z serii "nie moge sie powstrzymac" czyli jak zawsze Zojcia przechodzi sama siebie:
Labels: varia
0 Comments:
Post a Comment
Subscribe to Post Comments [Atom]
<< Home