Sunday, December 04, 2011

róża, dzika





w Tichém údolí owoce dzikiej rozy zbieralismy w grudniu.
Dzisiaj Tiché údolí zastepuje nam Prokopské údolí, gdzie
na niedzielne spacery chodzilismy przed szesciu laty.
Chociaz moze Prokopské údolí zastepuje nam Baba?

"Zbieralismy" wyjatkowo dotyczy i B i L.
Jak powszechnie wiadomo Lukasz nienawidzi zadnych
podstawowych atawizmow, w tym szczegolnie zbieractwa.
Ale owej niedzieli bylo tak wietrznie, a Lukasz wiedzial
chyba, ze nie odpuszcze dopoki nie utargam z pol kilograma
kogutkow, ze biedny i zrezygnowany zaczal zrywac owocki
rozy razem ze mna.
A moze nie bez znaczenia jest, ze tamtego dnia mialam
imieniny? ;-)





Labels:

0 Comments:

Post a Comment

Subscribe to Post Comments [Atom]

<< Home