Friday, October 28, 2005

o víkendu

Dzis rozpoczelismy pierwszy dlugi weekend w Pradze. Jak sie okazalo, nasz pomysl pojcia dzis do pracy, nie znalazl odezwu wsrod kolegow w Molekulární modelování. Stwierdzili, iz dzisiejsze swieto jest co prawda zwyczajowo uznane za swieto uczniow i studentow, ale gdy stwierdzilismy, ze juz nie studiujemy, wszyscy chorem odrzekli, ze niewatpliwie powinnismy swietowac. Czesi w zasadzie opuscili Prage. Prawie kazda rodzina ma domek na wsi, ale tu jest tak piekna jesien, a nasz dom prawie na wsi, ze zdecydowanie wystarczy nam najblizsza okolica.
I tak to spacerowalismy kilkadziesiat minut po okolicznym rezerwacie (zrobilam nawet zdjeciowa dokumentacje pieknej jesieni, mgly i naszej radosci, niemniej jednak chwila uplynie nim zdjecia te ujrza swiatlo dzienne). Plywalismy, saunowalismy sie (po raz kolejny nie moglismy zignorowac instrukcji wedlug ktorej, przebywanie w saunie dostarcza radosci, euforii itp.), zakupy, gotowanie i teraz mile leniuchowanie dla Lukasza, a dla mnie rownie mile odpisywanie na maile.
Dla wszystkich, przed ktorymi czterodniowy dlugi weekend i akcja znicz, serdeczne pozdrowienia i szerokiej drogi. Dla tych, ktorzy jeszcze weekendu nie maja pozdrowienia jeszcze serdeczniejsze!

0 Comments:

Post a Comment

Subscribe to Post Comments [Atom]

<< Home