Do Ostravy či do...
W Pradze bardzo dobrze rozpoznawalny jest ponoc dialekt z Ostrawy i okolic, gdyz mowi sie tam z duza liczba przeklenstw, badz przeklenstwa w potocznej mowie nie znacza az tyle ile powinny. Stad tez ponizszy dowcip:
Facet na dworcu w Pradze krzyczy do kasjerki: kurva listek! a rezolutna kasjerka na to: do Ostravy či do Kurviny? (a Kárvina to miejscowosc nieopodal Ostravy)
I jeszcze jedno: páchnout/zapáchat = smierdziec, vonící/vonět = pachniec, wiec lepiej sie nie zapedzic i nie powiedziec przychodzac na lunch "ladnie pachnie", bo dodatkowo vadně znaczy wadliwie. Na koniec dodam dla ulatwienia, ze záchod to toaleta.
Facet na dworcu w Pradze krzyczy do kasjerki: kurva listek! a rezolutna kasjerka na to: do Ostravy či do Kurviny? (a Kárvina to miejscowosc nieopodal Ostravy)
I jeszcze jedno: páchnout/zapáchat = smierdziec, vonící/vonět = pachniec, wiec lepiej sie nie zapedzic i nie powiedziec przychodzac na lunch "ladnie pachnie", bo dodatkowo vadně znaczy wadliwie. Na koniec dodam dla ulatwienia, ze záchod to toaleta.
0 Comments:
Post a Comment
Subscribe to Post Comments [Atom]
<< Home