wegierek suszenie
.
jesien byla sliczna, zreszta wiosna i lato tez.
zielen tego roku byla niesamowita,
a jednak deren niespecjalnie obrodzil.
wiec suszylam wegierki*,
a Demo sie opalal, a co!
mowilam, pazdziernik byl piekny,
szkoda bylo nie skorzystac ;-)
* wzorcowe pomarszczone przy ogonku wegierki, po osmioletniej przerwie, kupilam u swojej ulubionej "przekupki" na Nowym Kleparzu (siedzi vis a vis tego Awiteksu po srodku, na koncu przejscia, ma najlepsza na calym targu kiszona kapuste, a w grudniu wedzone sliwki).
jesien byla sliczna, zreszta wiosna i lato tez.
zielen tego roku byla niesamowita,
a jednak deren niespecjalnie obrodzil.
wiec suszylam wegierki*,
a Demo sie opalal, a co!
mowilam, pazdziernik byl piekny,
szkoda bylo nie skorzystac ;-)
* wzorcowe pomarszczone przy ogonku wegierki, po osmioletniej przerwie, kupilam u swojej ulubionej "przekupki" na Nowym Kleparzu (siedzi vis a vis tego Awiteksu po srodku, na koncu przejscia, ma najlepsza na calym targu kiszona kapuste, a w grudniu wedzone sliwki).
Labels: z beskidu niskiego
1 Comments:
Ach, no jak taki stróż pilnuje śliwek to musiały się ususzyć znakomicie! :)))
Post a Comment
Subscribe to Post Comments [Atom]
<< Home