Sunday, October 28, 2007

nie smakowac!




nie, nie jest to lód, choc przez moment tak myslalam... to kamienie pokryte odparwoana sola na brzegu Morza Martwego, zasolenie wody wynosi srednio ponad 30% (a zasolenie Morza Srodziemnego to okolo 3,5% dla porownania). Morze to lezy 400 m ponizej poziomu morza, a jego glebokos siega 330 m. Bylismy tu tydzien temu, 34st. w cieniu... troche sie juz ochlodzilo, no ale nie do zera!






choc Lukasz sie smieje, to ta kapiel az taka tylko fajna nie byla -- woda byla ciepla, wiec nie chlodzila wcale, parno (nad jej powierzchnia mgła), a do tego jest na prawde żrąca!! Nie ma nawet co probowac przemyc nią oczu czy buzi. Jesli tylko ma sie na ciele minimalnie otarty naskorek to parzy w tym miejscu!! Jest gesta, po wyjeciu z niej reki na powierzchni zostaja oka, jakby reke wyjmowac z oliwy...
wiecej scegolow np. tutaj: www.geozeta.pl/artykuly,Azja,127




woda tu ma miec wlasciwosci lecznicze -- nie przecze: kilkuminutowa kapiel w tym morzu jest w stanie pozbawic nasza wierzchnia czesc skory wszelkich intruzow!
powiem tak: srednia przyjemnosc sie w tym kąpac, plywac sie nie da (i ze wzgledu na wypornosc jak i na fakt, ze gryzie w oczy) ale fajnie tam byc, ciagnie mnie ponownie, nie wiem czemu...


0 Comments:

Post a Comment

Subscribe to Post Comments [Atom]

<< Home