bez tytulu
dzisiaj bedzie bez zdjec, bynajmniej nie dlatego, ze zdjecia z ostatnich 2 miesiecy jeszcze nie sa nawet dobrze przegladniete, nawet nie dlatego ze nie ma w nich wielu zdjec ktore sprostalyby wymaganiom Mistrza ;-)
dzisiaj bedzie bez zdjec, gdyz naplywaja do nas pozablogowe, absolutnie uzasadnione komentarze, ze my nic tylko sie wczasujemy. I oczywiscie kusi mnie bardzo by napiasac: k~^#*%", ale sie po prostu powstrzymam :-)
dzisiaj bedzie bez zdjec, bo wyjatkowo chcialam cos napisac. Od paru lat zamieszczam tutaj tylko zdjecia, zdjecia mowia wiele, ale nie mowia wszystkiego... A chcialam napisac o Dniu Dziecka, o Dniu Dziecka w Jerozolimie. Ostatecznie zebralo sie nas 8 osob. Polezlismy do parku nieopodal Bramy Jaffskiej Starego Miasta, do parku gdzie wolno bylo robic wszystko co niedozwolone: lazic po drzewach, chodzic na bosaka, grac w karty, krzyczec, tarzac sie po trawie, popalac papierosy, zajadac sie wafelkami z czekolada i slodkimi piankami, normalnie wszystko. Mozna bylo wrocic do domu bez mowienia rodzicom o ktorej (i nikt z tego powodu nie krzyczal), bez kapania sie i bez mycia zebow. To byl prawdziwy Dzien Dziecka, hurrrrrra!
dzisiaj bedzie bez zdjec, gdyz naplywaja do nas pozablogowe, absolutnie uzasadnione komentarze, ze my nic tylko sie wczasujemy. I oczywiscie kusi mnie bardzo by napiasac: k~^#*%", ale sie po prostu powstrzymam :-)
dzisiaj bedzie bez zdjec, bo wyjatkowo chcialam cos napisac. Od paru lat zamieszczam tutaj tylko zdjecia, zdjecia mowia wiele, ale nie mowia wszystkiego... A chcialam napisac o Dniu Dziecka, o Dniu Dziecka w Jerozolimie. Ostatecznie zebralo sie nas 8 osob. Polezlismy do parku nieopodal Bramy Jaffskiej Starego Miasta, do parku gdzie wolno bylo robic wszystko co niedozwolone: lazic po drzewach, chodzic na bosaka, grac w karty, krzyczec, tarzac sie po trawie, popalac papierosy, zajadac sie wafelkami z czekolada i slodkimi piankami, normalnie wszystko. Mozna bylo wrocic do domu bez mowienia rodzicom o ktorej (i nikt z tego powodu nie krzyczal), bez kapania sie i bez mycia zebow. To byl prawdziwy Dzien Dziecka, hurrrrrra!
Labels: jerozolima
4 Comments:
Jesli bez kapania sie i mycia zebow, to raczej "dzien trola". Ja tez prawie zaspalem przez te wczorajsze zabawy. Dzieki.
ja tam juz nie wiem Piotrez czy mozna gorzej wygdalac, pewnych spraw nie da sie bardziej zepsuc :-DD
SUPER! Taka prawdziwa LABA :)
Ja byłam z okazji DD na obiedzie w Burger Kingu. I nawet papierową koronę dostałam.
Post a Comment
Subscribe to Post Comments [Atom]
<< Home