bunkier
naprawde wcale nie zartuje: w naszym nowym domu mamy prawdziwy bunkier, nie tylko w nazwie ale i w, powiedzmy, "funkcjonalnosci". Czyli od poczatku: jakas chwile po wprowadzeniu sie dostrzeglismy, iz w jednym z naszych pokoi swieci sie na suficie wieczna, czerwona lampka, pokoj ten ma dwie pary drzwi (w tym jedne pancerne, metalowe, hermetyczne) w oknie znajduje sie olowiana zasuwa, przewody wentylacyjne zakrecone sa specjalna polprzezroczysta plyta, zabezpieczone kontakty, a sciany wykonane sa z litego grubego betonu... oj, oj... I okazuje sie, ze we wspolczesnych jerozolimskich mieszkaniach to normalne wyposazenie. Mirek by powiedzial, ze juz mozna na nas "spuscic atom" :-) tak... smieje sie, inaczej sie nie da.
no wiec Mis i Foka sa pancernie bezpieczni:
3 Comments:
witajcie :) wygląda to interesujaco, miejmy tylko nadzieje, ze nie bedziecie musieli sprawdzac czy te zabezpieczenia sa wystarczajace ;) no ale mysle ze Mis i Foka moga czuc sie bezpiecznie :)
wlasnie, jakos przez ten smiech na koncu posta chcialam wyrazic to samo :-)
:)
Post a Comment
Subscribe to Post Comments [Atom]
<< Home