Friday, November 23, 2007

בריכת שחייה = basen

a wiec obiecany post, tym ktorzy nie pamietaja polecam post sprzed dwoch lat o praskich basenach i czeskim stylu plywania (tutaj), dodam dla ulatwienia, i prze cale te dwa lata pobytu tam nie udalo nam sie znalezc ani normalnego basenu, ani trenera... i to praktycznie jedyny minus naszego mieszkania w tamtym zlotym miescie!

A co w Jerozolimie: jakies 300m na od naszego mieszkania, znajduje sie piekne, prawie nowe centrum sportu, mieszczace w swoich murach najwazniejsza dla nas czesc, czyli basen (z sauna!). I tak standard jak na krakowskim basenie AP plus trzy "innosci" (dodam dla ulatwienia, iz nie przywiklismy do stania w wodzie i podnoszenia jej temperatury poprzez lekkie w niej podskakiwanie!):
1. szatnie: mocno inne od srodkowo-europejskich, a mienowicie ubranie wisza sobie we wspolnej szatni, ewnentualnie mozna cos schowac w zamykanych szafkach, ale malo kto z tego korzysta;
2. godziny: srednio raz dziennie obowiazuja tzw. godzniy rozdzielnoplciowe, czyli albo wylacznie dla mezczyzn, albo tylko dla kobiet;
3. usmiech: jakos tu na basenie wyrazniej czesciej sie ludzie do siebie usmiechaja...

0 Comments:

Post a Comment

Subscribe to Post Comments [Atom]

<< Home