weekend z mieczykiem
Pogoda za oknem nie wlacza opcji: wychodzimy na spacer. Od niedzieli to juz istne apogeum, mamy jedynie nadzieje, ze wyleje sie do konca lipca (chociaz lipiec tez moglby byc ladny), lato zechce byc slonecznie mile i sluzby Meteo nie beda musialy, tak jak nad rok temu na Rospudzie, usuwac gor gradu z naszych namiotow, srednio co jakies dwie godziny. Mam rowniez nieodparte pragnienie nie uslyszec w tym roku z ust zadnego sympatycznego wedkarza, widzacego kajaki plynace w mega deszczu "to jest porawdziwa rekreacja"!
Moze i ciesze sie z ulew koncem maja, mieczyk w domu wygladaja mile, ale w lipcu to mozna zbierac kwiatki na lace (w maju tez, ale nie w tym roku jak widac). Ostatecznie jesli w Medarda by padalo (Medardova krápě - čtyřicet dní kape) to na 18.lipca sie wypogodzi, a wtedy juz luz :)
Moze i ciesze sie z ulew koncem maja, mieczyk w domu wygladaja mile, ale w lipcu to mozna zbierac kwiatki na lace (w maju tez, ale nie w tym roku jak widac). Ostatecznie jesli w Medarda by padalo (Medardova krápě - čtyřicet dní kape) to na 18.lipca sie wypogodzi, a wtedy juz luz :)
0 Comments:
Post a Comment
Subscribe to Post Comments [Atom]
<< Home