návštěva číslo pět
Obiecalismy wycieczke do Divoké Šárky no i obietnicy stalo sie zadosc. Spacer byl bardzo mily, nie straszne byly nam posepne chmury i strugi deszczu na koniec (aczkolwiek zamyslone miny na ostatnim zdjeciu mowia same za siebie). Jeszcze nadmienie, iz tryumf swiecil "chochlik", ktory co prawda mial pewne problemy, ale jednak pracowicie dzialal wewnatrz Lukaszowego GPS-u, no wogole wnioskow z wizyty jest kilka, nadrzedny jest jednak jeden: stosuj zasade brzytwy Ockhama - przeciez latwiej zrozumiec, iz metro jest pchane przez ogra, a nie przez jakas tam niewidoczna elektrycznosc!
0 Comments:
Post a Comment
Subscribe to Post Comments [Atom]
<< Home