Monday, September 25, 2006

autobus

Miejska komunikacja w Pradze nie pozwala nam sie nudzic miedzy innymi dlatego, ze co przystanek czy stacje raczy pasazerow odgrywanymi komunikatami gdzie jestesmy i gdzie zatrzymamy sie za chwile. I wydawalo mi sie, ze nic mnie w tym juz nie moze zaskoczyc. A jednak...
Pare dni temu podczas powrotu autobusem do domu okazalo sie, ze kierowca w dziwny sposob podjezdza do przystankow. Zamiast zatrzymac sie w normalnym miejscu, przystawal pare metrow wczesniej i dopiero po sekundzie dojezdzal na wlasciwy przystanek i otwieral drzwi. Zdziwieni pasazerowie chcacy wysiadac, naciskali wowaczas przycisk przystanku na żądanie (aby przypadkiem nie okazalo sie, ze drzwi sie nie otworza i mina swoj przystanek). I tak za drugim razem kierowca tylko cos tam mruczal. Jednak na kolejnym przystanku, moim zdaniem kierowca celowo zainscenizowal taka sama sytuacje. Tak wiec gdy kolejny wysiadajacy uzyl przycisku, zostalem naprawde zaskoczony. Kierowca z dzika satysfakcja odegral bowiem przygotowany komunikat, ktory po polsku bylby mniej wiecej takiej tresci: "Uprzejmie upominamy podroznych, iz przyciski 'na zadanie' NIE SLUZA DO OTWIERANIA DRZWI, a jedynie do poinformowania kierowcy, iz podrozny bedzie chcial wysiasc na przystanku na zadanie". Przygotowani na wszystko?

0 Comments:

Post a Comment

Subscribe to Post Comments [Atom]

<< Home