Monday, June 30, 2008

yalla bye

יאללה ביי czyli yalla bye: we wspolczesnym hebrajskim popularne powiedzonko na pozegnanie. Nie jest absolutnie formalne, ale za to skrajnie popularne i znaczy mniej wiecej tyle co "to na razie"... I pewnie nie byloby w tym nic specjalnego gdyby nie fakt, ze pierwsza czesc pozdrowienia pochodzi z arabskiego (yalla, yalla = no pospiesz sie!), a druga z angielskiego. Nie wiem czy dobrze to opisze, ale dla mnie to troche tak jakby w Polsce mowic pak'a baj... albo nawet do svidanija baj... w tym kraju na prawde ciezko o reguly.

Zdajac sobie sprawe, iz kazda opinia jest subiektywna, czesto darowuje sobie je tutaj zamieszczac, ale dzis zrobie wyjatek, a wiec zdecydowanie polecam artykul Szymona Geberta "Europejski kraj w Azji, czy azjatycki w Europie?". Artykul w zasadzie opisuje Izrael takim jakim go widze, jakim czesto widza go ludzie ktorzy mieszkali tu przez dluzsza chwile, ale nie na stale... Nieniejszym sle Agacie, Ewie i Michalowi pozdrowienia z Pragi, a Lukaszowi dedykuje skuterowcow z Tel-Avivu!

0 Comments:

Post a Comment

Subscribe to Post Comments [Atom]

<< Home