Monday, May 26, 2008

w wodzie inaczej

W doline Nahal Arugot o ktorej bylo tydzien temu, mniej wiecej w jej polowie znajduje sie tzw. Duzy Wodospad, jest szczelnie ukryty na dnie doliny, co powoduje iz maszerujac szlakiem slyszy sie jedynie glosna wrzawe, ktora wydobywa sie nie wiedomo skad i nie wiadmo dlaczego... Niech ponizsze zdjecia odpowiedza przynajmniej na pytanie dlaczego :-)










Monday, May 19, 2008

wadi arugot

Park Narodowy Ein Gedi to bodajze najslynniejsz oaza w Izraelu. Polozona praktycznie nad brzegiem Morza Martwego, sklada sie z dwoch wawozow, Nahal David i Nahal Arugot. Pierwszy z nich jest szumnie odwiedzany przez turystow, drugi cieszy sie nieco mniejsza popularnoscia. My na poczatek wybralismy wiec ten mozie niekonieczne bardziej odludny, ale mniej zadeptany a rownie ciekawy wawoz!
Strumyk Arugot wije sie wsrod skal, tworzac po drodze kilka wodospadow i wodospadzikow, po czym konczy sie, a wlasciewie zaczyna, przy tzw. "gornych jeziorkach". Mozna tu pospacerowac, ugotowac kawe po arabsku, znalezc rzeczne kraby, czy co bardzo popularne, nieziemsko powrzeszczec wskakujac do wody ... Wiec zapraszamy na wycieczke:

























Sunday, May 11, 2008

grob Racheli

kiedys, kiedys Ewa wspomniala, ze bardzo by chciala sie tu wybrac (czyli hebr. קבר רחל, ang. Rachel's Tomb), bo to najbardziej kobiece miejsce judaizmu, upamietniajace matke dwu pokolen Izraela. Plan pojawil sie od razu, ale poniewaz do grobu nie mozna odwiedzic w sobote, a piatek rano kazde z nas ma inne zajecie, to tak minelo kilka miesiecy. Nie wiem czy wlasnie z powodu tego dlugiego oczekiwania w mojej glowie powstala idealna wizja trzeciego najwazniejszego miejsca judaizmu? Przed oczami mialam:
www.lifeintheholyland.com/rachel_tomb_bethlehem.htm
powiedzmy maly budyneczek na pustyni... tymczasem, do Grobu Racheli jedzie sie takim tunelem (tak 8 metrowy beton, bo jestesmy w koncu w poblizu Betlejem):



to wejscie do Grobu w samym srodku stylowego muru:



betonowy tunel prowadzacy do Grobu:




no i w koncu sam Grob (zapytacie co w srodku? Sciana przykryta pluszem w foliowej oprawie):



w pancernym tunelu mala plansza przedstawia Grob z przed kilku powiedzmy lat:


Ocena sytuacji nie jest absolutnie prosta! Zaczynam tez miec nieodparte wrazenie, ze (w Izraelu) jest tak jak w filmie Iluzjonista: nic nie jest tym czym sie wydaje...
Uwagi: stwierdzilismy tylo jeden mozliwy sposob dotarcia do Grobu dla grup niezorganizowanych: raz na godzine, czy dwie z dworca glownego odjezdza specjalny autobus (na planie rozkladu jazdy oznaczony symbolem czolgu) dojezdza do bramy w murze po czym jedzie przesmykiem pokazanym na pierwszym zdjeciu, maksimum zabezpieczen... I nie ma znaczenia, ze tuz przed brama, nim wsiedlismy do "pancernego" autobusu, wybieglismy z arabskiego busa...

Monday, May 05, 2008

arad

zapewniam, ze Tel Arad jest o wiele ciekawszym miejscem niz prezentuja to moje zdjecia... Jak juz narzekam, to dodam, ze zawsze wyladuje w takim miescie w ktorym nie ma prawie za grosz nowoczesnej architektury, ktora znacznie latwiej mi sie fotografuje.
W kadym badz razie osadnictwo na Tel Arad siega Epoki Brazu, obecnie mozna obejrzec tu fantastyczne wykopaliska i znacznie latwiej te dwa starozytne "miasta" zwiedzic niz opisac:









wierzcie mi, to nie Agata jest taka duza, to ta liczaca pare tysiecy lat kuchnia jest taka mala :-)


i na koniec owce zza drutu...