Saturday, September 30, 2006

Bratislava 07-09.09.2006

to juz prawie koniec naszych sierpniowo-wrzesniowych ekspresowych wycieczek :) Tym razem slowacka stolica - polecamy sie tam wybrac - mily i spokojny przystanek przed (lub po) zabieganym juz nieco Wiedniem.










Monday, September 25, 2006

autobus

Miejska komunikacja w Pradze nie pozwala nam sie nudzic miedzy innymi dlatego, ze co przystanek czy stacje raczy pasazerow odgrywanymi komunikatami gdzie jestesmy i gdzie zatrzymamy sie za chwile. I wydawalo mi sie, ze nic mnie w tym juz nie moze zaskoczyc. A jednak...
Pare dni temu podczas powrotu autobusem do domu okazalo sie, ze kierowca w dziwny sposob podjezdza do przystankow. Zamiast zatrzymac sie w normalnym miejscu, przystawal pare metrow wczesniej i dopiero po sekundzie dojezdzal na wlasciwy przystanek i otwieral drzwi. Zdziwieni pasazerowie chcacy wysiadac, naciskali wowaczas przycisk przystanku na żądanie (aby przypadkiem nie okazalo sie, ze drzwi sie nie otworza i mina swoj przystanek). I tak za drugim razem kierowca tylko cos tam mruczal. Jednak na kolejnym przystanku, moim zdaniem kierowca celowo zainscenizowal taka sama sytuacje. Tak wiec gdy kolejny wysiadajacy uzyl przycisku, zostalem naprawde zaskoczony. Kierowca z dzika satysfakcja odegral bowiem przygotowany komunikat, ktory po polsku bylby mniej wiecej takiej tresci: "Uprzejmie upominamy podroznych, iz przyciski 'na zadanie' NIE SLUZA DO OTWIERANIA DRZWI, a jedynie do poinformowania kierowcy, iz podrozny bedzie chcial wysiasc na przystanku na zadanie". Przygotowani na wszystko?

Friday, September 22, 2006

Slowacja 02-07.09.2006

Trencin (z jedyna rzymska inskrypcja na polnoc od Dunaju) i Niskie Tatry od wichru z deszczem (takiej pogody w Tatrach nie pamietam od czasow slynnego wyjscia na Grzesia sprzed 13 juz lat) az po super upalne slonko. A teraz u nas praska rzeczywistosc :)












Monday, September 18, 2006

Brno i Czeski Kras 26-28.08.2006

Dziekujemy Lubošowi za goscine :) pozdrawiamy dodatkowo majestic moose'a (muuuuu)!












Friday, September 15, 2006

specjalnie dla Sylwii czyli Hundertwasser

Diky Martine a Evo :)