Sunday, January 29, 2006

haličské povídky

"Umysly nieskomplikowane na pewno lepiej radza sobie z interpretacja rzeczywistosci".

Chyba tak to rzeczywiscie bywa. Ale dlaczego, tak w srodku zimy i zdala od Beskidu Niskiego przypomnial mi sie Andrzej Stasiuk? Oto wyjezdzajac do Pragi lapalismy napredce jakies ksiazki: wpadly ulubione: Umberto Eco, "Historia filozofii po goralsku", kilka ksiazek o gotowaniu no i cos o beskidzkim klimacie - wiec wyboru wielkiego nie bylo... Jakis czas temu zaczelam wozic te "Opowiesci" w torebce, zeby miec co czytac w metrze.

No i kolacja u Pavla, rozmowa typowo naukowa o zyciu, wolnym czasie, polityce, gotowaniu, zainteresowaniach, zwyczajach. Jak zywykle padaja stwierdzenia: Polska to duzy kraj, macie pozadne gazety, kinematografie, literature itp. Ivka mowi, o polskich pisarzach: o Tokarczuk, Nowaku i jakims Andrzeju... wypadlo jej z glowy nazwisko. A przeciez mam jego ksiazke w torebce, czyzby chodzilo o "Opowiesci galicyjskie" - samozřejmě! Nie wiem dlaczego, ale niezaleznie od tego gdzie sie jest swiat jest bardzo malutki.



PS. Na zdjeciu Demo w beskidzich kniejach i kaptur panny Malgorzaty :-)

Sunday, January 22, 2006

rozterki kucharza

Wlasnie zakonczylismy tzw. weekend angielski. Zmobilizowala nas do niego ksiazka od Gosi, ktora wreszcie nalezalo wykorzystac w praktyce, a nie jak dotychczas podczas sobotnich kapieli. Zaczelo sie wiec od scotch woodcock na sniadanie, czyli jak nasmiewa sie autor ksiazki z przepisami, klasycznej szkockiej potrawy (w nazwie dziczyzna - słonka, a glowne skladniki potrawy to jajka i smietana i o zadnym miesie nie ma mowy). Tym samym moje wspomniena z dziecinstwa staly sie znow zywe: jajecznica na smietanie + odrobina nowoczesnosci w postaci tostow i filetow anchovis. Pomaranczowa marmalade gotowa i pancakes juz dawno spozyte (zastanawialismy sie przy okazji powaznie czy to bardziej racuchy czy moze nalesniki - sprawa pozostaje nadal niewyjasniona - ot, Z archiwum X powraca).
I ponownie nalezy sie chwila uwagi czeskiej smietanie. Do tej pory dodanie, nawet wydawaloby sie niezlej, smietany do jakiegokolwiek sosu powodowalo jedynie powstanie podejrzanych krupek. Wczoraj jednak, smietana pokazala swoje drugie ja: saczace sie struzki wody z usmazonej jajecznicy. No i
wszystko mozna by zwalic na karb mojego wiecznego dazenia do prefekcji, gdyby nie fakt, iz kilka tygodni temu pewnien Amerykanin radzil sie nas w Cerrefourze jaka smietane wybrac by byla just good. Cos tam mu poradzilismy, ale dzis juz wiem, ze tak jak w Polsce nie robi sie bardzo dobrego piwa, tak w Czechach ciezko o dobra smietane. Coz, stara prawda: albo rybki albo akwarium :)

Thursday, January 19, 2006

krakowska rotunda

Przedostatnim postem Lukasz wyniosl na swiatlo dzienne moja kolejna pasje - romanskie rotundy (mam na mysli budynki o znaczeniu sakralnym, a nie twierdze itp. warownie i to w stanie nie zmienionym przez rokoko itp. zabiegi odmladzajace). Nie wiele sie da na ten temat powiedziec, bo w Polsce szybko pasje owa zarzucilam, z braku eksponatow niestety! Lecz jesli mnie pamiec nie myli mamy jeszcze kilka rotund:
1. 100% zachowana w Cieszynie 2. 100% zachowana gigantyczna w Strzelnie, 3. krakowska rotunda do ktorej jeszcze nawiaze. Jest jeszcze kilka innych ulepszonych na przestrzeni wiekow (w Grzegorzewicach, Strzelinie, Stroni). Sa tez i wykopaliska swadczace o istnieniu rotund: w Krakowie, Wislicy, Łeknie, Gieczu, Plocku, na Ostrowie Lednickim, slady rotundy pod przemyska katedra).
I w tym miejscu nalezy sie komentarz ad vocem przedostatniego tekstu. No krakowska "istniejaca" rotunda jest wielce specyficzna, bo calkowicie podziemna! I nie sa to tylko fundamenty, jest to po prostu rotunda zakamuflowana jako wieża, patrz tutaj. Ale przyznam, iz ta krakowska ma cos w sobie... a znalezc ją nie jest tak latwo (wielkie gratulacje dla NDDO, ktory w komentarzu do poprzedniego posta wyszukal genialny pdf - sa tam wszelkie informacje).
Zrekonstruowanej krakowskiej rotundzie (w zasadzie samo "archeo" nie wie do konca czyjego wezwania - badz MNP, badz ss. Feliksa i Adaukta) w piwnicach krolewskich kuchni na Wawelu dosc daleko do pieknych praskich rotund, ktore tak ot w srodku miasta. Obiecuje raport zdjeciowy w przyszlosci... Zachecam do wizyty na Wawelu Zaginionym i pozdrawiam serdecznie!

Friday, January 13, 2006

urografia

Mamy kochanych Sylwie i Artura, oni maja znajoma Gosia, Gosia ma swojego Tomaša, Tomaš ma przyjaciela Karola, Karol zna Pavla i tak oto poszlam do Ústřední vojenská nemocnice w Pradze 6 zrobic urografie.

Przygotowanie: 48 godzin bez warzyw i owacow, tabletki na trawienie, 24h nic nie jesc (ráno jenom čaj s rohlíkem), nic nie pic i takie tam, zazyc tabletki po ktorych nie mozna prowadzic samochodu i mozna isc podbijac czeskie szpitale (tylko czasem ma sie wrazenie, ze co kawalek dr Štrosmajer).

Zaczyna sie OK: wchodze do sali 1A, klade sie na stole pod lampa rentgenowska, mila pielegniarka z fioletowymi wlosami i w stylowych butach uklada mnie, oczywiscie mam lezec prosto, bez ruchu. I tu pada wiekopomne pytanie:
jste gravidní? - wymowa [jste graaa-wi-dni-ii??]. Mowie: Nerozumím. Znow pytanie, tyle ze bardzo powoli: jste gravidní, gravidita [graa-wi-di-ta]?? Ja na to: Tak vůbec nerozumím! Rozpetala sie burza w moich myslach... ze mam problem z grawitacja, z rownowaga, waga czy co? Po coz te dwa dni niejedzenia, trzeba cos wymyslic... Pani pielegniarka zbiera w korytarzu konsylium i juz ku mnie biezy nieco mlodsza kobieta i pyta mnie: Are you gravity? Brr... mysle szybko: zwariowalam po tych tabletkach, nie rozumiem angielskiego? Co to u licha znaczy, po co tu kurcze grawitacja?

Byl to doskonaly przyklad jezyka zwanego tu "czinglisz", czyli uzyj kilku angielskich slow, a nuz obcokrajowiec zrozumie
(gravity, wbrew temu co pielegniarka sadzila, nie jest niestety medycznym terminem okreslajacym pregnancy; a gravidity to nie gravity). Ostatecznie prosty gest reka rozwial wszelkie watpliwosci.

Z grawitacyjnym pozdrowieniem!

Sunday, January 08, 2006

polonica?

Już jakiś czas temu byliśmy na Wyszehradzie (siedziba książąt dynastii Przemyślidów w okolicach X-XI wieku). Z naszego punktu widzenia, jedną z większych wyszehradzkich atrakcji jest XI-wieczna romańska rotunda, jedna z czterech praskich rotund (w Krakowie zachowała się niestety tylko jedna i to tylko jej podziemne części - można je obejrzeć, kto wie gdzie?).
Wyszehradzką rotundę, można obejrzeć na przykład tutaj.
Najciekawsze jest jednak to, że naprzeciw rotundy napotkaliśmy bardzo interesującą tablicę z kerunkowskazami:

Tajemnica jest rozwiązana jedynie częściowo, wiemy już, co to jest, ale nie wiemy, dlaczego się tak nazywa ;) Zainteresowanych odsyłamy tutaj.

Friday, January 06, 2006

humor










"Moja żona mówiła mi, że Praga to raj na Ziemi. Niestety dla kieszonkowców również. Prosimy, uważaj na swoje rzeczy".
www.mppraha.cz/prazsky-straznik
Pytanie o czeski humor pada czesto, nielatwo nam odpowiedziec, gdzyz ludzie ktorzy sa najblizej nas, mam na mysli prace, stanowia chyba mocno niereprezentatywna probka Czechow. Niemniej jednak preferencje maja czesto inne niz Polacy. W metrze zdarzaja sie np. tak odwazne rekalmy, jak ta zamieszczona powyzej. Mniemac by mozna (podkreslam w tym miejscu stanowczo: "mniemac by mozna"! bo nie jestem w stanie wyrazic zdecydowanej opinii na ich temat, przynajmniej jeszcze nie dzis), iz sa bardziej luzni, mniej zaklamani i maja troche dystansu do siebie i otaczajacego ich swiata - nie wyobrazam sobie bowiem takiej reklamy w warszawskim metrze. Tymczasem otaczaja nas rowniez ludzie, ktorzy po prostu z definicji nic nie mowia, wiec w takiej stytacji stewiedzenie "moja zona mowila mi" staje sie czasem zdaniem kompletnie nierealnym i absolutnie nie jest spowodowane faktem zatkania ust knedlikiem.

Sunday, January 01, 2006

portrety

Minal kolejny miesiac - nie zmienilismy sie bardzo (no przynajmniej z wygladu, a i z charakteru nie chcielismy sie zbytnio modyfikowac), ale byscie nas szybko nie zapomnieli zalaczamy dokumentacje fotograficzna. Lukasz oczywiscie doskonale realizuje sie w kolorze, a ja po staremu w czerni i bieli...
Serdeczne zyczenia noworoczne - niech Rok 2006 bedzie spokojny i po prostu dobry dla naszych kochanych czytelnikow.